HareM HareM
20
BLOG

38 lat minęło...

HareM HareM Rozmaitości Obserwuj notkę 4

A wydaje się, że to tak całkiem niedawno. Tymczasem dzisiaj mija 38 lat od sprawienia przez Wojciecha Fortunę przeogromnej niespodzianki w Sapporo. Polska telewizja, z tego co pamiętam, nie transmitowała konkursu bezpośrednio. Ale jak się bractwo zwiedziało, że jest złoto to od razu przyszedł z Japonii obraz.

Wtedy inaczej rozgrywano konkursy. Kraje losowały numery i przydzielały je swoim zawodnikom wg uznania i taktyki trenera. Polak skakał z numerem 29, czyli prawie na początku stawki. Po jego skoku część jury w postaci sympatycznego i wyjątkowo przyjaznego Fortunie sędziego z Czech chciała konkurs powtarzać. Tak jakby tydzień wcześniej Polak nie zajął na średniej skoczni 6-go miejsca. Zdrowy rozsądek pozostałych sędziów nie pozwolił na takie rozwiązanie.

Trzeba sobie też jednak powiedzieć, że konkurs nie stał na najwyższym poziomie. Żaden z zawodników nie oddał, jakby to powiedział Małysz, dwóch dobrych skoków. Najpiękniejszy skok oddał niewątpliwie zakopiańczyk i zasłużenie (mimo, że o 0,1 pkt) zdobył tytuł mistrzowski. Tak na marginesie jedna uwaga. Jak 4 lata temu z identyczną przewagą zdobywał w Turynie złoto Morgenstern to wielu polskich kibiców piało z zachwytów nad jego młodością i klasą. Duża część tych ludzi przy każdej okazji podkreśla, że Fortuna wygrał z najniższą możliwą przewagą i fuksem. nie ma to jak sympatia rodaków.

Dziś Wojciech Fortuna jest prawie sześćdziesięcioletnim panem z pokaźnym brzuszkiem, który przy okazji zapraszania go do telewizyjnego studia mówi różne dość mądre rzeczy, co często stanowi spory kontrast w stosunku do innych studyjnych wypowiedzi zapraszanych tam osób. Mam nadzieję, że i w tym roku nasz “stary” i jedyny, jak dotąd, mistrz olimpijski w sportach zimowych zostanie przez TVP zaproszony do komentowania konkursów w Whistler. Tym bardziej, że to chyba ostatnie dni, kiedy jest tym jedynym. W Vancouver szykują mu, po latach, mocną podmianę. Jak go obserwuję to niczego bardziej pan Wojciech nie pragnie. Ileż w końcu można żyć z piętnem “jedynego”?

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości