Niniejszym ogłaszam, wszem i wobec, że zdecydowałem się na ten, poważny skądinąd, krok. Skłoniła mnie do tego lektura dotychczas opublikowanych sondaży zamawianych u różnych ośrodków manipulacji przez różne, mniej i bardziej szanowne, gremia. Pod jej wpływem postanowiłem zamówić taki sondaż u samego siebie. Jestem w o tyle lepszej sytuacji od innych zamawiających, że mnie to wyjdzie taniej.
Proszę mnie nie pytać o reprezentatywność próby i o zastosowane metody badawcze. Najogólniej pisząc będą one takie same jak znakomita większość dotąd ogłoszonych publicznie. Czyli ŻADNE. Wydaje mi się jednak, że uzyskany w sondażu wynik może znacznie bardziej przełożyć się na rzeczywistość niż rezultaty sondaży zamawianych na użytek różnych ośrodków manipulacji publicznej. Piszę to na podstawie doświadczenia zdobytego w roku 2005. Wtedy mój prywatny sondaż, zrobiony na tydzień przed pierwszą turą wyborów prezydenckich pokrył się był (bez złych skojarzeń, proszę) z faktycznym wyborem Polaków. Czyli różnił się od tych ogłaszanych przez główne media po ludziach w całej Polsce o jakieś 20-25 punktów. Od tego czasu jakby mało wierzę jakimkolwiek sondażom, o których gardłuje mainstream. I myślę, że nie tylko ja.
Wyniki sondażu zliczę i ogłoszę osobiście w czwartek, 17-tego czerwca, w dzień urodzin mojej małżonki, szanownej zresztą, i przekażę gospodarzowi salonu do dalszego wykorzystania, wszystko jedno w jakim celu. Proszę gospodarzy portalu o trzymanie mojej notki non stop na stronie głównej i na pierwszym miejscu. Wśród wielu innych zalet takiej decyzji, będzie również i ta, że ilość komentarzy pod moim postem ma szanse diametralnie wzrosnąć (przegonię w końcu tego wstrętnego Rolexa w ilości komentarzy pod jedną notką), a ja sam stanę się rozpoznawalny niemal w takim stopniu jak niektórzy pomniejsi kandydaci na prezydenta.. Choć w zasadzie pomniejszych nie ma, bo przecież wszyscy jesteśmy równi. Przed Bogiem, rzecz jasna.
Pozdrawiam wszystkich, którzy wezmą udział w tej sondzie, tych którzy w niej udziału nie wezmą oraz tych, którzy zaprezentują jednocześnie obie wymienione wyżej postawy obywatelskie. Pozdrawiam też wszystkich kandydatów, w tym szczególnie jednego, niemiłosiernie pewnie zmęczonego ostatnimi tygodniami od ciągłego wałęsania się (ups... zbieżność pojęć jest w tym przypadku zupełnie przypadkowa) po wałach. “Między korytem a wałem” to, tak a propos, moja propozycja na tytuł, gdyby kandydat ów chciał jakąś nowelę biograficzną z tego okresu spłodzić. Jeśli oczywiście pisze lepiej niż przemawia. Bo jeśli nie, to lepiej się dodatkowo nie męczyć. Ale to tak zupełnie na marginesie.
Zapewniam, że każdy głos tutaj oddany nie zostanie pominięty przy ustalaniu procentów. Sondażowych, uczestnicy “wieczorków zapoznawczych” u Nicponia, sondażowych. Pełna demokracja, jeśli akurat to słowo ma oznaczać możliwość oddania głosu. Lewusy, prawiczki, ci ze środka i kto się tam jeszcze ostał. Wszyscy będą uwzględnieni. Nie trzeba podawać wieku, rasy, płci, stanu konta, preferencji płciowych i innych, równie ważnych elementów potrzebnych do pogłębionej analizy tego, co się okaże. Nadbudowę dorobię sam, w zależności od wyników. Życzę miłej zabawy.
PS
Aha. Jeszcze kandydatów przypomnę (proszę w głosowaniu operować numerami, a nie nazwiskami, będzie większa możliwość manipulacji):
- Marek Jurek
- Jarosław Kaczyński
- Bronisław Komorowski
- Janusz Korwin-Mikke
- Andrzej Lepper
- Kornel Morawiecki
- Grzegorz Napieralski
- Andrzej Olechowski
- Waldemar Pawlak
- Bogusław Ziętek
PS2.
Wszystkich, którym nie podoba się kojarzenie Grzegorza Napieralskiego z numerem siódmym zapewniam, ze jest to przypadek wynikający z kolejności alfabetycznej. Wszystkich, którym nie podoba się nie kojarzenie Andrzeja Leppera z numerem siódmym zapewniam, że też jest to przypadek. Wynikający z tego samego powodu.
Komentarze