HareM HareM
2111
BLOG

Skrajna niekompetencja? Ja myslę, że coś więcej

HareM HareM Rozmaitości Obserwuj notkę 58

Trochę jestem z tym tematem spóźniony, ale kiedyś trzeba było jednak jechać na kilka dni odpocząć. Wypadło akurat w tak niefortunnym, z punktu wydarzeń sportowych w naszym kraju, terminie. Stąd ta zwłoka.

Pisząc o tym dzisiaj czuję się dodatkowo źle. No bo faktycznie. Tu Majka zwyciężył w wielkim stylu w Wyścigu Dookoła Polski, Agnieszka dziś wygra, grając w końcu jak Pan Bóg przykazał, turniej w Montrealu, a ja o tych baranach z Legii i tych dupkach z UEF-y. Sprawa jednak jest tak kuriozalna, że w zasadzie nie ma sobie równych. Przynajmniej w polskiej piłce nożnej..

Rzecz śmierdzi z daleka. Śmierdzi tak bardzo, że można się zastanawiać czy ktoś kiedyś wymyśli w tym sporcie równie śmierdzącą sprawę. Zacznijmy od wersji korzystnej dla Legii.

Wersja ta jest taka, że Legia zatrudniła na kilku stanowiskach w klubie, w tym również na tych najważniejszych, skończonych  (i nie mających w tej branży godnych siebie odpowiedników) idiotów. Podobno dwie najważniejsze w tym klubie osoby to prawnicy. Znam kilku prawników, kolegów mojego syna. Na podstawie, luźnych co prawda, ale jednak, kontaktów z tymi chłopakami, stwierdzam jedno. Prawnik po Uniwersytecie Warszawskim nie może być idiotą. To NIEMOŻLIWE! Podobnie w stosunku do innych osób odpowiedzialnych za ten kuriozalny „błąd” nie ryzykowałbym tezy sugerującej konieczność trzymania ich w zakładach  zamkniętych z tytułu niedomagania umysłowego. Liczne wcześniejsze ich działania sugerują, że to nieszczęście ich jednak w żadnym razie nie dotknęło.

Skoro ten wątek mamy już za sobą, to przejdźmy do następnych. Czy jest możliwe, żeby klub, który nie tylko aspiruje do takiej roli ale, w zasadzie, jest w tej chwili wizytówką, jaka by ona nie była, polskiej piłki nożnej zatrudniał ludzi, którzy, zarabiając ogromne jak na polskie warunki, pieniądze, mogli wykazać się aż taką niekompetencją, takim dyletanctwem? Moim zdaniem NIE! Proszę Państwa! Występ w Lidze Mistrzów to jest dla Legii i dla całej polskiej klubowej piłki nożnej najważniejszy temat od lat prawie 20-tu! O niczym innym się w tym czasie nie marzyło. Tym żył cały piłkarski kraj. To był, przez lata, kiedyś główny problem Wisły, przez chwilę Lecha, a ostatnio Legii. Problem, któremu wiele podporządkowywano, pod który ustawiano całą politykę tych klubów. I co? W sytuacji kiedy cały klub myśli tylko o tym, żeby dostać się do LM, kiedy sportowo bije sławnego pzreciwsnika na głowę, nie ma w klubie elementarnie kompetentnej osoby, która zna regulamin tych rozgrywek na poziomie elementarnym? Takie bajki to dzieciom do poduszki.

Ktoś, moim zdaniem, wziął niezłą, eufemistycznie rzecz podając, kasę. Pytanie czy bezpośrednio od Celticu czy via UEFA. Szkoci byli totalnie rozbici po tym dwumeczu. Nie po dwumeczu, już po spotkaniu w Warszawie. Tym bardziej, ze na pewno przed batalią z Legią nie zakładali braku awansu. Grają w LM od lat i wiedzą ile forsy z tego leci. Doskonale wiedzieli też w takim razie ile ewentualnie tracą. Szybko skalkulowali co im się opłaca i szybko uderzyli gdzie trzeba.

Praktycznie rzecz biorąc to wydaje się, że bez udziału „działaczy” z UEFA nie byłoby to możliwe. Bo abstrahując, że ktoś z Legii poszedł na układ i przeprowadził swoją „operację życia” to, na zdrowy rozum, nawet w tej sytuacji awans Legii powinien być sprawą bezdyskusyjną. Tymczasem europejska centrala w try miga, bez głębszej analizy i tuż po fakcie, wyrzuca rozgrywek zespół, który najzwyczajniej w świecie ZDEKLASOWAŁ bardziej znanego rywala i był od niego lepszy w każdym aspekcie gry. Abstrahując już od tego, że Bereszyński grał w spotkaniu wszystkiego 4 minuty i to w momencie, gdy wszystko było dawno przesądzone. Bo to, tak naprawdę, powinno decydować. Bereszyńskiego w tym meczu, najzwyczajniej w świecie, NIE BYŁO.

Przeczytałem gdzieś w necie opinię, że za kradzież natki marchewki ze straganu nie idzie się na 25 lat do więzienia. Po raz któryś z rzędu okazuje się, że niekoniecznie. Wszystko zależy od tego kto kradnie i komu.

 

PS

Tezę, że to trener Legii, były zawodnik MU, najpierw wpisał Bereszyńskiego na listę, a potem go skreślił, a zrobił to właśnie po to, by zamieszać i żeby Celtic miał furtkę, uznałbym jednak za zbyt śmiałą.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości