HareM HareM
396
BLOG

Pruski(?) walec przyszedł i wyró… Stadio Olimpico

HareM HareM Rozmaitości Obserwuj notkę 4

 

Przy czym ja bym bardziej optował za „wyru…” niż za „wyró…” .

Nie wiem czy Młynarski pisząc jeden ze swoich najbardziej popularnych kawałków miał jakieś wizje związane z wczorajszym wieczorem. Zdaje się niekoniecznie choć, widząc to co się działo, pewnym na 100% być nie można.

Włosi rzeczywiście wyglądali wczoraj, szczególnie w pierwszej połowie, na wczorajszych. Przepraszam! Skoro mecz był wczoraj to wyglądali raczej na przedwczorajszych.

Dzisiejsze gazety piszą o powtórce z lipcowej Brazylii, gdzie reprezentacja Niemiec zmiażdżyła gospodarzy w półfinale w identycznym stosunku. Źle brzmi? No to i identyczny sposób. Rozwałka w pierwszej połowie, a w drugiej przyglądanie się konwulsjom rywala, zwane też w niektórych kręgach  pilnowaniem wyniku.

Była jedna zasadnicza różnica. Pierwszych skrzypiec w tym meczu nie grali tylko Niemcy. W Rzymie dużą rolę odegrali najemnicy. W pierwszym składzie naliczyłem sześciu, że niemieckiego Murzyna, przez grzeczność, nie wspomnę.

Oczywiście nie mam Niemcom za złe że, także w piłce nożnej, wykorzystują obcą siłę roboczą na tyle, na ile mogą. To w znakomity sposób ułatwia im bycie na topie. Tym bardziej, że nie tak dawno pokazali, że własnymi siłami tez potrafią.

Jako kibic polski natomiast, chciałem spojrzeć na ten cały Bayern z nieco innej strony. Ze strony Roberta Lewandowskiego. Od czasu jak Polak został zawodnikiem monachijskiego klubu staram się oglądać jak najwięcej spotkań bawarskiego zespołu. Podobnie było zresztą w wtedy, kiedy grał w Dortmundzie. No i, jak dla mnie, jest tak:

Być może jestem złym obserwatorem, ale nie wydaje mi się, żeby największym aktualnie asiorom Bayernu zależało na tym, by Lewandowski grał w tym klubie na poziomie, na który go stać. Grają tak, jakby ich jedynym marzeniem było, żeby każda akcja odbywała się bez udziału Polaka. Robben nie podaje mu w ogóle. I nie tylko dlatego, że on prawie nikomu nie podaje. Do Muellera jakoś potrafi dobrze odegrać. Goetze podaje Lewandowskiemu co najwyżej „na odpierdol”. Wtedy kiedy uważa, że nasz snajper nie ma już szans, żeby zagrozić bramce przeciwnika. Mueller, który na początku dobrze się z Lewandowskim rozumiał, teraz doszlusował do wymienionych kolegów i nie podaje Polakowi już chyba dla zasady. Również Lahm i Alaba w sytuacjach kiedy aż się prosi rzucić piłkę próbującemu wychodzić na czystą pozycję Lewemu,zwalniają akcję i udają, że tego nie widzą.

Siłę czerpie Polak, na razie, z podań rezerwowych i dużo mniej sławnych kolegów. Kto podawał Lewemu przy strzelonych bramkach? Z Schalke – Sebastian Rode. Wczoraj – Hiszpan Bernat. Dwa gole z Hanowerem Polak strzelił z podań Albano-Szwajcara Shakiriego (on się chyba inaczej jednak pisze) i Brazylijczyka Rafinhy. W meczu z Paderbornem podawał mu, fakt, Goetze. Ale właśnie w ramach polityki, którą tak krótko i trafnie opisałem wyżej. Myślał, że z tej piłki Lewy i tak już nic nie zrobi. A ponadto kto mógł wiedzieć, że sędzia nie zagwiżdże spalonego?

Guardiola z uporem maniaka lub, nazwijmy to łagodniej, uporem godnym lepszej sprawy, nie wystawia razem Polaka i Ribery’ego. Mimo, że w meczach kontrolnych przed sezonem wydawali się do siebie pasować jak bucik z balu do nogi Kopciuszka. Mimo, że kiedy w lidze zagrali razem ledwie parę minut, to Francuz strzelił zwycięskiego gola z podania… Polaka. Być może Hiszpan robi to celowo i trzyma ten duet na najważniejszy okres sezonu. Być może. Nie wiem. Być może nie przez przypadek nie wystawił z Hanowerem jednocześnie i Goetzego, i Muellera. Żeby sprawdzić jak idzie lewndowskiemu kiedy ktoś go na boisku jednak dostrzega. W każdym razie po tym meczu wiedział jedno. Kimś takim na pewno nie jest Robben

Na szczęście Lewy gra swoje. Ma ciężko, ale gryzie wary i walczy. Im więcej razy nie poda mu Robben, tym częściej świetnie wystawia Holendrowi Lewandowski. Wczorajsze podanie przy czwartym golu to był majstersztyk. Zaczyna też w końcu brać na siebie coraz więcej odpowiedzialności. Jest częściej przy piłce, coraz częściej strzela.

Myślę, że złym rozwiązaniem dla Polaka byłoby, gdyby do Bayernu trafił Reus. On już cały poprzedni sezon, na spółkę zresztą z Armeńcem, starał się Polakowi nie podawać. Tym sposobem Lewy zamiast prawie 30-tu, strzelił w lidze bramek 20. Jak przyjdzie Reus to, razem z Goetzem i Muellerem, przy dużej pomocy Robbena i Lahma, mogą Lewemu dużo bardziej uprzykrzyć życie niż obrońcy rywali.

Więc może niech ten Reus idzie jednak do Anglii, co?

Robcio w każdym razie pójść nie może. Wszystkie dobre miejsca w tej chwili już obsadzone. Więc zostaje bić się o swoje u Niemców. Argumenty na pewno są. Pytanie czy Guardiola będzie po jego stronie.

A może ja jestem przewrażliwiony? Byłbym w sumie za tym, żeby na to wyszło. Za dobry gracz z Robusia, żeby go w Monachium nie chcieli oszlifować.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości