HareM HareM
411
BLOG

Co zrobi Majka?

HareM HareM Sport Obserwuj notkę 12

Rafał Majka, dzięki genialnej strategii szefów swojego zespołu, od pierwszego dnia rywalizacji jest wyłączony z walki o wygraną w generalce Wielkiej Pętli. Mimo doświadczeń lat poprzednich, Tinkow nie zdecydował się mieć w zanadrzu drugiego lidera i, po raz trzeci z rzędu, ta zgubna taktyka przesądziła, że już grubo przed końcem pierwszej połowy TdF team Rosjanina jedzie z obiema ręcami zanurzonymi w wypełnionym po brzegi nocniku. To znaczy Contador to już nawet, od wczoraj, nie jedzie. Kreuziger, aktualnie pierwszy z kolarzy Tinkowa w generalce, ma marne szanse na to by skończyć w Paryżu w czołowej 10-tce, a co dopiero walczyć o to, co było celem drużyny – żółty trykot.

Zresztą. Sky wydaje się na tyle mocny i zdeterminowany, że nawet jakby kto miał im rzeczywiście, w co serdecznie wątpię, zagrozić, to go skutecznie zneutralizują. Tak jak Froome tego kibica w sobotę. To raz. A dwa, że Majka wydaje się być w tym momencie jednak zdecydowanie nieprzygotowany by walczyć z takimi gośćmi jak Froome, Quintana, Porte czy nawet Valverde o końcowe zwycięstwo. Trudno mu się nawet dziwić. Swoją taktykę ogłosił pan Tinkow już pewnie jakiś czas temu.

Pytanie czy Polak jest na tyle silny, by rywalizować o zwycięstwa etapowe i o białe w czerwone grochy. W każdej z tych kategorii ma mocnych rywali. Pokazały to etapy sobotni i niedzielny. Polak chciał schwytać dwa ogony i żadnego nie złapał. W niedzielę stracił koszulkę górala i nie wygrał etapu.

Widać, że Pinot się na białe w czerwone zawziął. Wie, że w generalce ma pod górkę, wiec próbuje tego samego co Majka. Chce upolować dot jersey i wygrane na etapach. Idzie mu to, na razie, jak Rafałowi. Czyli etapu wygrać nie potrafi, a w walce o koszulkę chwilowo jest górą. W zasadzie górką, a może leciuchnym pagórkiem. Wygrywa z Polakiem bezpośrednie finisze górskie, ale nie wytrzymuje kondycyjnie do końca etapów. Rafał wytrzymuje lepiej, ale nie na tyle, by realizować swoje cele.

Zapowiada się ciekawa walka, choć nie jest powiedziane ,że tak jak rok temu, koszulka nie padnie na koniec łupem… Froome’a. Zależy to też od tego na jak długo Polakowi i Francuzowi starczy sił na wzajemny wyrzynek w górach. Albo pójdą na ugodę. Jeden odpuści koszulkę kosztem ataku na końcowych wzniesieniach jednego, a może dwóch etapów.

Tym odpuszczającym będzie raczej Rafał. Z czystej kalkulacji. Francuz bowiem raczej nie odpuści. Raz, że po ostatnich zwycięstwach na premiach wydaje mu się, że jest mocniejszy, dwa – jedzie u siebie, trzy – nie zdobył jeszcze w karierze koszulki najlepszego górala TdF, no i cztery – on chyba naprawdę uważa, że to że jest aktualnie 15 minut za Froomem to kwestia pecha. No więc niech nie odpuszcza.

Celem Rafała powinny być zwycięstwa etapowe w górach, przy okazji których może też wywalczyć dot jersey. Ale tylko przy okazji. Taka taktyka dała  mu te koszulkę dwa lata temu i niech się jej trzyma.  Czy będzie chciał, a jeżeli będzie to czy rywale pozwolą mu na jej realizację? Zobaczymy już w tym tygodniu.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport