HareM HareM
290
BLOG

Mój post numer 1000

HareM HareM Rozmaitości Obserwuj notkę 27

Wiem, że to w sumie żaden wynik. Nie łapię się nawet na pierwszą stronę najczęściej piszących na portalu. Koniec pierwszej setki ledwie wychodzi. Gdyby to był tenis, to jeszcze. Przynajmniej by człowiek wiedział po co ma konto w banku. A tak? Żywcem żaden powód do kombatanckich wspomnień.

A jednak, może z tej racji, że napisanie tego tysiąca postów zajęło mi prawie 10 lat (trochę to jednak jest), a może jeszcze z jakiegoś innego powodu, zdecydowałem się na tę notkę.

Myślę, że te 9,5 roku w miarę czynnej i w miarę ciągłej obecności na portalu w jakiś tam sposób napisanie tej notki usprawiedliwia.

Pamiętam początki swojego tu pisania, bo były nad wyraz skromne i dość osobliwe. Miałem już chyba, ale w innym miejscu, swojego sportowego bloga. Mam go zresztą do dziś. Bloga na Salonie 24 założyłem za namową mojego 16-letniego wówczas ledwie syna, który smarował tu już wtedy od roku i był nawet, o ile znów mnie pamięć nie myli, stosunkowo popularna postacią w niektórych kręgach tego portalu. Może do @Nicponia, @Jareckiego, @Freemana i innych takich mu wtedy trochę brakowało, ale obracał się, dość swobodnie, w tym właśnie kręgu. Sam go zresztą na jakieś ich spotkania, które sobie po godzinach raz na czas organizowali, ze dwa razy wiozłem. Notabene młody pożegnał Salon dawno temu, chyba z chwilą kiedy zrobił maturę. Albo nawet wcześniej. Jak mi wtedy powiedział, cyt. „Czas się rozwijać”. Koniec cytatu. Od tego momentu minęło sześć lat. A ja cały czas w tym samym w miejscu:).

Ponieważ miałem już swojego bloga, na którym wyżywałem się sportowo, to ten tutaj miał służyć temu, żeby od czasu do czasu dać wyraz swojemu oglądowi spraw innych. I służył. Tyle, ze krótko. Do momentu wygrania wyborów przez ludzi rozumnych i przyzwoitych. Czyli do chwili odebrania władzy wstrętnym zamordystom i wrogom demokracji z PiS-u.

Wobec tak zaawansowanej mądrości narodu (i nie przyjmuję do wiadomości, że ktoś się nie spodziewał, że będzie; jak będzie; trzeba było sobie przed wrzuceniem głosu do urny w 2007 roku parę uczciwych pytań postawić, to by wiedział; a już w 2011 to nie ma o czym gadać) jako takiego, postanowiłem również na Salonie skupić się tylko i wyłącznie na sporcie. Z nielicznymi wyjątkami, które tylko potwierdzały regułę i które występowały (i występują) tylko w sytuacjach, kiedy nie umiem sobie ulżyć w inny sposób. 

No i tak sobie piszę. W ostatnim czasie to mnie nawet, od czasu do czasu oczywiście, na główną stronę wrzucą. Pewnie nie z powodu jakości notek, tylko z tytułu tematyki, którą na tym forum stosunkowo rzadko się porusza. Niemniej zawsze to przyjemne swój post na głównej stronie zobaczyć.

Mimo przywrócenia w Polsce w ostatnim czasie jako takiej normalności, nie zamierzam już (oprócz sporadycznych sytuacji) zmieniać zakresu tematycznego swoich notek i zabierać w nich głosu na tematy, na które wielu ludzi na Salonie, w tym wielu młodych, ma ode mnie dużo więcej mądrego do powiedzenia. Niech każdy udziela się tam, gdzie się najlepiej czuje.

Przez te długich 10 sezonów przewinęło się przez Salon24 multum ludzi. Sporej części z nich już nie ma. Z różnych przyczyn. Braku obecności jednych szkoda bardziej, innych mniej.

Nie zastanawiam się do której z tych  dwóch grup będę kiedyś zaliczany. Wszak ten problem, jeśli w ogóle przez kogoś będzie rozpatrywany, jest czymś niesamowicie odległym. Przede mną przecież jeszcze przynajmniej drugie tysiąc notek. Tak przynajmniej wydaje mi się w tej chwili.

Pozdrawiam weteranów. Pozostałym życzę wytrwałości co najmniej takiej jak moja.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości