HareM HareM
215
BLOG

Siedmiu Polaków w zimowym Pucharze Świata

HareM HareM Sport Obserwuj notkę 5

Piszę to jeszcze przed finałowym konkursem Letniej Grand Prix, który odbędzie się jutro. Lepiej. Piszę to przed dzisiejszym, drugim od końca, konkursem tejże LGP, który zacznie się za jakieś pół godziny.

Nie te bowiem zawody przesądzą o limicie, z jakim Polska wkroczy w tegoroczny prawdziwy, bo zimowy, Puchar Świata. Zadecydował o tym zakończony przed pół godziną konkurs Letniego Pucharu Kontynentalnego i świetna postawa Jana Ziobry.

Takie to już te durne skokowe przepisy, które  od wyników na trawie uzależniają limity na śniegu. Jest to durne nie zwyczajnie, ale wręcz ekstraordynaryjnie. Przy czym nie zamierzam tego, po raz któryś z rzędu, tutaj roztrząsać. Po prostu. Przyjmuję to do wiadomości, bo muszę. Wiemy, że hofery tego idiotycznego przepisu nie odpuszczą i trzeba to łyknąć.

To, że Polaków będzie na początku zimy skakało w pierwszej lidze przynajmniej sześciu, było wiadomo od dłuższego czasu. Rozchodziło się o tego siódmego. Przed dwoma konkursami LPK w Klingenthal szanse na siódmego Polaka w listopadowych i grudniowych zawodach PŚ były takie sobie. Było wiadome, że jedno miejsce wywalczył już wcześniej dla Niemców Eisenbichler. Pozostały dwa, ale pierwsi w kolejce po nie stali Norwegowie i Słoweńcy. Co najmniej po dwóch. Również Włoch Bresadola.

Krótko, bo zaraz PŚ w Hinzenbach. Jan Ziobro był w piątek i dzisiaj dwa razy trzeci. Wyprzedził w klasyfikacji za II letni period Włocha, wyprzedził wszystkich Słoweńców. Skończył period na 4-tym miejscu. Został mu Niemiec i dwóch Norwegów. Ale Norwegowie mogli dostać w PŚ tylko jedno dodatkowe miejsce bo, podobnie jak Polacy, sześć mieli z klucza I-ligowego, a limit na PŚ wynosi siedem. Tym sposobem najlepszy z pozostałych czyli Ziobro wywalczył siódma pozycję dla Polski.

Ja cały czas mam dyskomfort, że muszę pisać o skokach na trawie, ale jestem o tyle usprawiedliwiony, że to w kontekście zimy wszystko. Teraz obiecuję, że następny raz o skokach napiszę najwcześniej dopiero w drugiej połowie listopada.

No chyba, że Hofer abdykuje. Wtedy nie omieszkam tego głośno i publicznie zauważyć. Z wielką radością zresztą:)

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport