HareM HareM
415
BLOG

Polscy skoczkowie wciąż z tarczą

HareM HareM Skoki narciarskie Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Można spokojnie uznać, że mimo nieco słabszego, w porównaniu z wynikami uzyskanymi we wcześniej rozegranych zawodach, występu w Szwajcarii, nasza reprezentacja, jako całość mi się rozchodzi, obroniła imię rewelacji sezonu.

Może faktycznie w sobotę, po raz pierwszy od Kuusamo, nie było dwóch polaków w piątce, a nawet w 10-tce, może faktycznie w niedzielę, też po raz pierwszy od tego czasu, „tylko” czwórka znalazła się w najlepszej 20-tce (30-tce też zresztą), może Maciej Kot spuścił z lekka z tonu, Dawid Kubacki pokazał, że ze ścisłą czołówką mu chyba jeszcze nie po drodze, a Murańka ze Zniszczołem wątło, żeby nie napisać nad wyraz wątło, rokują przed zbliżającym się Turniejem 4 Skoczni w kontekście ewentualnych zdobyczy punktowych. To wszystko prawda.

No ale jest też faktem, że Kamil znów, i może nawet w jeszcze lepszym stylu, sięgnął po podium, że nawet jeśli skok mu nie wyjdzie nie wypada poza 10-tkę, że Żyła znów potrafi do niej (na razie przy odrobinie szczęścia) wskoczyć, że totalnie niezadowolony z siebie w Engelbergu Kot wzbogacił się tam jednak o pokaźne 38 oczek i zmieścił dwukrotnie w czołowej 15-tce zawodów, że Polakom niby ‘nie poszło”, a nałapali przez weekend ponad 220 punktów, czyli więcej od wszystkich innych nacji za wyjątkiem Austriaków i Niemców.

Wygląda na to, że tego co się będzie działo w Turnieju 4 Skoczni możemy w końcu oczekiwać, po raz pierwszy w historii, jako drużyna mam na myśli, z w miarę uzasadnionym spokojem. Tym bardziej, że niektórzy z rywali, np. Austriacy, wytoczyli już, jak się wydaje, najcięższe działa. Myślę oczywiście o nowinkach sprzętowych, dzięki którym (m.in., bo na pewno nie tylko z tego powodu) wypadli w Engelbergu znacznie lepiej niż wcześniej.

Z tego co się słyszy i czyta (również między wierszami) to nasi parę rzeczy trzymają jeszcze w zanadrzu i wyskoczą z tym dopiero na Turnieju. Taki się ten sport zrobił, niestety, że sprzęt ma znaczenie równie duże jak forma skoczków. To znaczy, że skacząc w teamie w miarę zaawansowanym, nazwijmy to, technologicznie i będąc w formie zbliżonej np. do formy całkiem niezłych w tym sezonie Kanadyjczyka Boyd-Clowesa czy Amerykanina Bicknera, dokładasz im, tylko z tytułu tego lepszego sprzętu, kilka metrów. Oczywiście Kraft czy Hayboeck zawsze będą skakali dalej od dwóch wymienionych przedstawicieli skokowych „dzikusów”, ale już taki Schiffner na pewno nie. A w Engelbergu jednak skakał…

Zawody w środkowej Szwajcarii kończą tradycyjnie pierwszy okres narciarskiej zimy. Przed nami Święta, odpoczynek i potem już dwie, dużo istotniejsze ze względu na wagę rozgrywanych w ich trakcie zawodów, części sezonu. Część środkowa, którą rozpoczyna prestiżowy t4S, a zamyka sekwencja zawodów w Azji, a potem część trzecia i ostatnia, która zaczyna się najważniejszą imprezą roku, Mistrzostwami Świata w Finlandii, następnie trwa w postaci chcącego pretendować do roli rywala T4S, sześcioodcinkowego aż etapu skandynawskiego nazwanego Raw Air, i kończy się, jak zwykle, świętem skoków w Planicy.

Ta pierwsza część sezonu przyniosła umęczonym poprzednimi dwoma, naprawdę słabymi w wykonaniu naszych skoczków, sezonami polskim kibicom nadzieję. W drugiej części polskim narciarzom przyjdzie udowadniać, że nadzieja nie jest matką głupich. Całkiem łatwe to może nie będzie, ale ja jestem optymistą.

Będzie nowy impuls w postaci Jana Ziobry. Nie wyobrażam sobie bowiem sytuacji, że nie zastąpi on, mimo że wywalczył to miejsce dla Polski w konkursach Pucharu Kontynentalnego, jednego z dwójki Murańka – Zniszczoł. Ci dwaj powinni stoczyć ze sobą pojedynek na Mistrzostwach Polski w drugie święto. Który będzie lepszy, ten jedzie do Oberstdorfu. Jeśli Horngacher zrobi inaczej to znaczy, że nie jest tak niezależny od Tajnera jak to niektórzy rozpowiadają. Albo, że Ziobro również jemu leży na wątrobie.

Myślę jednak, że czasy myślenia Kruczkiem bezpowrotnie minęły. I dlatego spodziewam się  ze strony polskiej reprezentacji od 29 grudnia ciągłego ataku na pozycje aktualnych liderów. Tak w klasyfikacji indywidualnej jak i Pucharze Narodów. Czym to się zakończy zobaczymy już za niecałe trzy tygodnie.

HareM
O mnie HareM

jakem głodny tom zły, jakem syty to umiem być niezły

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport